Naszą pierwszą wycieczkę zapoznającą z miastem zaczęłyśmy od katedry. Wybudowana w stylu renesansowym w XVI w., a obecnie z fasadą barokową, jest jedną z najważniejszych budowli w mieście. Wybrałyśmy się w niedzielę, więc miałyśmy okazję uczestniczyć w hiszpańskiej mszy. Trwała 30 minut, co jest standardem w tutejszych kościołach, nie licząc świąt i specjalnych okazji.
Katedra w Jaen. Nie było możliwości fotografowania wewnątrz. |
W drodze do katedry celowo zgubiłyśmy się w bocznych uliczkach, w których najlepiej się zwiedza miasto i podziwia hiszpańską architekturę. Hiszpanie w dużych ilościach wykładają ściany i podłogi kafelkami. Mają również tendencje do ozdabiania zewnętrznych ścian mozaikami, które zwykle ładnie by się prezentowały w łazience. Nawet chodniki wyłożone są czasami marmurem. Wszystko w celu zmniejszenia temperatury. Jestem ciekawa, jak to się przekłada na temperatury zimowe.
Jedna z jaeńskich uliczek niedaleko centrum. |
Po mszy miałyśmy przyjemność udzielić wywiadu dla dwóch chłopaków z Barcelony, którzy posiadają własny kanał Youtube. Szukali obcokrajowców, których pytali się, jak odnajdują się w Jaen.
Wspaniały widok na zachodnią część miasta oraz krajobrazy je otaczające, podziwiałyśmy ze wzgórza, na które udało nam się, mimo sukienek i nieodpowiednich butów, wspiąć. Od katedry kierowałyśmy się w górę, potem skręciłyśmy w prawo i wąskimi uliczkami przechodziły na wyższe poziomy.
Wchodzimy coraz wyżej.
Widok na góry otaczające miasto. Góra po lewej Cerro Almodovar [992m], jest, moim zdaniem, bardzo atrakcyjna, głównie ze względu na kształt. Niektóre fragmenty wyglądają, jakby zostały celowo rozłupane, bądź te wrzynają się w ziemię. Zdjęcie z krajobrazem górskim oraz fragmentem miasta znajduje się również na początku posta.
Po drodze po raz pierwszy natknęłyśmy się na porośnięte dojrzałymi owocami opuncje. Próba zerwania kilku z nich zakończyła się wbitymi w dłonie drobnymi, prawie niewidocznymi kolcami, których usunięcie może być kłopotliwe, ze względu na ich łamliwość.
Kaktus z opuncji z owocami. Uważajcie na kolce!
Na drzewa oliwkowe można się natknąć nawet w mieście.
Pierwsza wycieczka do miasta wywarła na mnie ogromne wrażenie. Zetknęłyśmy się ze społeczeństwem hiszpańskim, doświadczyłyśmy kultury w jej skróconej wersji, a także podziwiałyśmy zapierające dech w piersiach widoki. Jaen bardzo mi się spodobał.
Licze na link do wywiadu jak już zostanie opublikowany :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem czy to się uda, bo nie mogę znaleźć ich kanału :P
Usuń