niedziela, 9 listopada 2014

Renesansowa Úbeda



Byłyśmy już w Baezie, nadszedł czas, aby odwiedzić drugą miejscowość należącą wraz z nią do dziedzictwa kulturowego UNESCO – Úbedę. Liczy ona 36 tys. mieszkańców, jest miastem renesansowych budowli z wizerunkami dzikusów oraz bogato zdobionych kościołów. Przyznaję z bólem, że owych dzikusów się nie dopatrzyłam, ale gonił mnie czas. Zamiast tego cieszyłam oczy renesansową architekturą miasta i podziwiałam hiszpańską ceramikę.

Na tę wycieczkę także wybrałyśmy się stopem. Po przyjeździe zrobiłyśmy małą przerwę, by spróbować słodkości, które wyrabiane są tylko w okresie wszystkich świętych. W informacji turystycznej okazało się, że zabytki są zamknięte na czas sjesty i do godziny 16 miałyśmy czas wolny. Nie zostało nam nic innego jak przespacerować się po starym mieście i zaglądać do sklepów z pamiątkami. 

Hiszpańskie przysmaki sprzedawane tylko w okresie wszystkich świętych. Rurki to Huesos de Santo, a drugie słodkości to Buñuelos de Nata.
Wyłożone dekoracyjnymi kafelkami ganki to częsty widok w Hiszpanii. Kafelki pozwalają utrzymać chłodną temperaturę w najgorętsze dni, a także zdobią zewnętrzną część mieszkania.

Jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc Úbedy jest renesansowy rynek Plaza de Vazquez de Molina. To właśnie tutaj na fasadach pałaców można zauważyć wizerunki praludzi, od których w prostej linii wywodziły się arystokratyczne rody zamieszkujące Úbedę. Przy owym placu mieści się Palacio de Juan Vazquez de Molina, gdzie aktualnie gospodarzą władze miasta. Budynek strzeżony jest przez figury dwóch lwów. Naprzeciwko stoi Iglesia de Santa Maria de los Reales Alcázares, wzniesiona w miejscu meczetu. Trochę dalej na wschód znajduje się kolejna świątynia - Sacra Capilla del Salvador, która wyróżnia się fasadą w stylu plateresco (nawiązujący do geometrycznej ornamentyki mauretańskiej). Wejście kosztuje €4 euro, nie ma zniżek dla studentów.

Dziedziniec Palacio de Juan Vazquez de Molina. Wejście znajduje się od strony Plaza de Ayuntamiento.
Iglesia de Santa Maria de los Reales Alcázares. Po bokach lwy strzegące pałacu Vazquez de Molina.
Sacra Capilla del Salvador
Przed otwarciem zabytków przeszłyśmy się wzdłuż murów starego miasta, mając z boku panoramę na wschodnią część miasta. Droga prowadziła przez przytulny park.

Punkt widokowy z widokiem podobnym jak w Baezie, z tą różnicą, że w oddali można dostrzec pasmo górskie z parku Sierra de Cazorla.

Zwiedziłyśmy Synagoga del Agua (synagogę wody), muzeum znajdujące się w żydowskiej świątyni, przedstawiające życie dawnych wyznawców judaizmu mieszkających w Úbedzie. Świątynia była głównie poświęcona oczyszczającemu rytuałowi Mikveh. 

Przed wyjazdem wstąpiłyśmy jeszcze do sklepów z pamiątkami, w których przodowały wyroby ceramiczne. Jedna z takich galerii, prowadzona przez starszego pana, szczególnie mnie zainteresowała. Właściciel wygrywał wiele nagród artystycznych, a jego wyroby wykorzystywane były w filmach. Odwiedził także Polskę, w sklepie można znaleźć prace jednej Polki. Ceny z reguły nie były na moją kieszeń, ale udało mi się znaleźć coś małego.

Dekoracyjne miejsce pracy do wyrobów glinianych w Galerii Tito.
Cały sklep zastawiony był wspaniałymi wyrobami różnego przeznaczenia.
Jeszcze przed powrotem do domu wrócę do Úbedy, nie wszystko zdołałam zobaczyć. W dodatku muszę poszukać owych prastarych ludzi. Samo miasto przyciąga architekturą i klimatem, jaki ona tworzy.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Chwalipiętka

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi