środa, 27 kwietnia 2016

Wizyta w salonie piękności - pielęgnacja butów




Wiecie ja sobie czasami mówię: wiem, że praca sama się nie napisze, ale czasami mogłaby spróbować. Niestety tak się nie dzieje, bo co chwilę ją sprawdzam i nadal nie zrobiła postępów ;) Wybaczcie mi więc te niedogodności. Mam dużo pomysłów w przygotowaniu, więc będzie tu ciekawie! A tymczasem zapraszam do...
 
...obuwniczego salonu piękności! Dzisiaj skupimy się na fantastycznych butach, które znalazł dla mnie Pan Elegant, i które (o dziwo!) były w moim rozmiarze. To się rzadko zdarza w lumpeksach, wierzcie mi. Tenże osobnik podrzucił mi także pomysł, żeby wam przedstawić ich drogę „od zera do bohatera”, czyli przebieg małej wizyty w salonie piękności. Zapraszam na fotoreportaż ;)

Jak je kupiłam, buty wyglądały mniej więcej tak: 

 
Prawdziwa skóra, brak wkładki wewnątrz buta, ogólnie jak psu z gardła wyciągnięte. Zakupione w second-handzie na Załężu katowickim za 7,50zł, firmy Rieker. Prawdziwa okazyja, mówię wam. Jeszcze zobaczycie, czemu ;) 


Pierwszy krok: włożyć prawidła. Chociażby takie plastikowe z Deichmanna, za 10zł. Proszę bardzo, efekt natychmiastowy – skóra się rozciągnęła, zniknęły wszystkie zagięcia. Nie mówię, że nie będzie ich widać, jak się prawidła wyjmie, ale następny krok ma na celu ich (połowiczną) zagładę!


Tu widać butki dwóch następnych krokach: wyczyszczenie butów mokrą szmatką i nałożenie tłuszczu do skóry. Taka prosta czynność, a cieszy. Użyłam tłuszczu firmy Tarrago. Nałożyłam dwie warstwy, żeby maleństwa nie były głodne i mogły tryskać energią. Od razu nabrały koloru.
Potem zastosowałam krem koloryzujący i pastę (krem - Tarrago, pasta - Kiwi, brązowa). Jak już wszystko ładnie wchłonęło, to wypastowałam szczotką i proszę. Efekt? Buty jak nowe ;)


Bardzo mi się ostatnio spodobał ten mały zabieg odmładzający buty. Obok naszych protagonistów poniżej widzicie moje kozaki, które kupiłam w listopadzie. Oprócz zagięć, których nie da się bardziej zniwelować – jedynie natłuszczać, aby skóra mogła pracować, nadal wyglądają jak nowe, stojące na sklepowej półce - i nic tylko je kochać ;) 


Mały sneak peak ze stylizacji, która jest w przygotowaniu, i w której wykorzystałam moje nowe maleństwa. Więcej zdjęć niedługo ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Chwalipiętka

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi